Dziś zajmę się wdzięcznym pierożkiem, czyli ... tortellini. Otóż przypadła nam do gustu sałatka, którą zrobiłam na urodziny Młodego, znaleziona nie pamiętam gdzie, u kogo czy wyczytana w gazecie.
Będzie nam potrzebne:
opakowanie tortellini [wedle uznania]
15 dkg boczku wędzonego
ok 15 sztuk pomidorków koktajlowych
parmezan
sos: oliwa, 2 ząbki czosnku, łyżeczka soku z cytryny
Tortellini oczywiście gotujemy, odcedzamy i odstawiamy na bok. W tym czasie na patelni podrumieniamy boczek na chrupiąco, a pomidorki kroimy na połówki [ja wolę je kroić, bo nie cierpię, jak eksplodują mi w buzi]. Następnie wszystkie składniki wrzucamy do miski, dodajemy sos, mieszamy, a na koniec dodajemy wiórki parmezanu. Finito!
pyszności!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Wymyśliłem kiedyś sałatkę z tortellini - jeden z moich najważniejszych listków do wieńca kuchennej chwały ;-) Wszyscy się zachwycają.
OdpowiedzUsuńTak się właśnie zastanawiam, czy zdradzić przepis.. jeszcze o tym pomyślę :-))
Paulo, Desperate,
OdpowiedzUsuńprzepraszam za brak odpowiedzi, ale teraz dopiero "zmyślnie" odblokowałam komentarze! Jeszcze raz przepraszam!
Paulo,
cieszę się, że brzmi smacznie :D
Desperate,
czekam, czekam, czekam........ ;D
Na pomysł sałatki wpadłem kiedyś w sumie jakoś tak przez przypadek. Okazała się strzałem w dziesiątkę. Jest bardzo prosta, ale efektowna.
OdpowiedzUsuńPotrzebujemy tortellini, suszone pomidory, ziarna słonecznika, mozarellę i świeżą bazylię, oraz oliwę.
Tortellini gotujemy. Słonecznik prażymy na suchej patelni - ilość wedle uznania. Dodajemy pokrojone w paski pomidory, mozarellę kroimy w kostkę, chyba że mamy w formie małych kuleczek - wtedy każdą kuplę kroimy na połowę. posypujemy całość bazylią posiekaną na raczej duże kawałki, podlewamy oliwą. Ja wykorzystuję oliwę z pomidorów. Pomidory suszę sam, więc wiem, że oliwa jest dobra. A w słoiczku z pomidorkami i przyprawami nabiera fajnego smaczku.
Gotowe. Palce lizać, zaręczam :-)