W życiu liczy się pierwsze wrażenie. Podobnie bywa z impulsami - trzeba zadziałać, gdy jakiś pomysł wpadnie nam do głowy.
Pomysł na założenie bloga o kuchni wpadł mi podczas wielkich porządków. I wielkiego przerażenia - ileż ja w ciągu kilku lat nagromadziłam książek, czasopism kulinarnych... Ileż przepisów "błąka" się w historii czatów na S. z moją drogą I. ...
Postanowiłam zrobić z tym porządek - zamieszczać przepisy, te ukochane, z którymi nie mogę zostać się od lat... I z tymi ciekawymi, znalezionymi gdzieś "w necie lub gazecie" [a może ze słynnym dopiskiem, który dla niektórych więzieniem się skończył: "lub w czasopismach"]. I z tymi od znajomych... I tymi podpatrzonymi w restauracjach...
A dlaczego "Kuchnia moja miłość nr 5"? Ooooo, bo ja mam pojemne serce :)
Jestem Twoją fanką, z dnia na dzien coraz większą
OdpowiedzUsuńDziękuję, wsparcie zawsze mile widziane :)
OdpowiedzUsuń